Sloneczniki

Oohalu Gusagusalade (Indie 2014 - telugu)

Oohalu Gusagusalade (Indie 2014 - telugu)

29-11-2014
 - powiem za ciebie to, co sam czuję
Reżyseria (debiut) i scenariusz: Srinivas Avasarala
Muzyka: Klayani Koduri (debiut)
Zdjęcia: Venkat Dilip Chunduru (debiut)
IMDb 7.6/10
telugu

film  można zobaczyć na YT z ang. napisami




Vizag, miasto nad Zatoką Bengalską w Andhra Pradesh. To tam Venkatashvara Rao (Naga Shourya) zakochuje się w dziewczynie z Delhi, Sri Sai Sirisha Prabhavathi (Rashi Khanna).





Dzień przed ich rozjazdem do domów wyjaśnianie tego, co ich łączy i jej niezdecydowanie doprowadza do rozstania. Mija kilka lat i Venky pracując w kanale telewizyjnym w Hjadarabadzie decyduje się pomóc nieporadnemu w relacjach z dziewczynami szefowi Udayowi Bhaskar (Srenivas Avasarala) zaręczyć się z wybraną przez niego dziewczyną. Ceną za to ma być szansa na awans - przejście z działu reklamy do prezentowania wiadomości. Venky osiągając to spełniłby marzenie swego ojca, kiedyś znanego w Indiach prezentera wiadomości. Gdy Venky angażuje się w to przedsięwzięcie zgadzając się zdalnie podpowiadać Udayowi ułatwiające pozyskanie serca dziewczyny kwestie w dialogach, okazuje się, że dziewczyną tą jest niezapomniana przez bohatera do dziś Prabhati z Vizag...

To autorski film Srenivasa Avasarala.



Jest on autorem scenariusza, reżyserem i odtwórcą roli nieporadnego w rozmowach z dziewczynami szefa. To także film debiutantów (reżysera i twórców muzyki i zdjęć). To zapewnia mu dużą świeżość. Podobnie role  Nagi Shouryi i Rashi Khanna grających głównych bohaterów.  Onieśmielonych wobec siebie,



zauroczonych sobą,



 droczących się ze sobą, raniących siebie.

Motywy typowe dla filmów indyjskich -  aranżowanie małżeństwa (bo przecież bohaterka ma już 25 lat:), spełnianie oczekiwań rodzica w konflikcie z miłością. U Marioli (dzięki za podpowiedź) wyczytałam, że znajdę tu lubiany przez mnie motyw Cyrana de Bergeraca. Niestety - poczułam niedosyt. Gdy grę uczuć zastępowała akcja,  mniej mnie to ciekawiło, ale całość oglądałam  z uśmiechem na ustach. Także rozbawienia w sytuacjach pozyskiwania dziewczyny poprzez przedstawienie siebie jako fana jej zainteresowań (piosenkami Rafiego, malarstwem Raja Ravi Varmy, podróżami, książkami)



Jak zwykle podobało mi się tło białej rzeźbionej  świątyni (scena poszukiwania dziewczyny przez bohatera, a potem ucieczki od niej w chwili, gdy rozpoznaje w niej swoją ukochaną). Czy świątynią tą jest  Birla Mandir, zbudowana w  1976 roku, poświęcona kultowi Venkateshvary, formy kultu Wisznu?



Nie wiem. Jadąc do Hajdarabadu, wybierałam, co zdążę zobaczyć, odrzucając czego nie zdążę. Wśród wielu odrzuconych rzeczy była Mandir Birla, jako jedna z wielu podobnych do siebie ufundowanych przez  rodzinę Birla w różnych miejscach Indii.

Z ciekawością rozglądałam się po nieznanym mi Vizag



 (w pewnym momencie wydało mi się na promenadzie podobne do Pondicherry), ciekawa czy za 10 lat, gdy Hajdarabad ma przestać być już stolicą Andhra Pradesh, pozostając już  tylko stolicą oddzielonej w lipcu 2014 od tego stanu Telangany, Visakhapatnam stanie się jego stolicą.



Lubię też w filmach takie szczególiki jak tulsi,  święte drzewko bazylii w niszy domu, przy którym wuj bohatera medytuje rano, stosując ćwiczenia oddechowe. Ale w tym filmie chodziło przecież o miłość


i jej udawanie. O czyjąś szczerość i czyjąś nieporadność. O humor wynikajacy z tych sytuacji. Z przyjemnością obejrzałam.

P. S. Czy bez podpowiedzi Marioli zauważyłabym z tyłu bohaterów plakat z filmem Woody Allena, ukłon fana Srenivasa Avasarali?



PIOSENKI:
- Em Sandeham Ledu
- Inthakante
- Emiti Hadaviti
- Inthakante Vere