Sloneczniki

Veeram (Indie 2014 - tamilski)

Veeram (Indie 2014 - tamilski)

13-11-2014
 - pięciu braci Pandawów, królów przemocy
Reżyseria: Siva
Scenariusz: Bhoopathy Raja (debiut)
Muzyka: Devi Sri Prasad
Zdjęcia: Vetri (Venghai)
IMDb 6.9
2014
tamilski, telugu
tytuł: Veeram (Odwaga,męstwo)
Tamannah Bhatia




Po długim czasie czytania o Indiach, wracam do indyjskich filmów. Na początek  tamilski Veeram. O wyborze zdecydowała osoba Ajitha Kumara.




Gdy lubię aktora magia kina pozwala mi zapomnieć o jego wieku, ale mimo to uśmiechałam się z rozczulenia, gdy siwowłosy bohater Ajitha przekraczając barierę wieku rozkładał na łopatki dziesiątki dużo młodszych od siebie mężczyzn ( w tym wyrazistego w roli drania Atula Kulkarni). Podobnie w scenach z ojcem bohaterki granym przez Nasssera, 



chciało mi się zacytować kwestie Tewjego ze "Skrzypka na dachu": zawsze chciałem mieć syna, ale myślałem, że będzie młodszy ode mnie.





W "Veeram" drażniły mnie (jak często w indyjskich filmach) wątki komediowe i nasilenie przemocy. Blask maczet oświetlał wiele scen. Braci ławą, z wielkim zapałem  rzucających się na drani jest tu aż pięciu (jak Pandawów z "Mahabharaty"). Najstarszy, grany przez Ajitha  z nich, Vinayagam  jawi się nam tu jako zaciekły wróg małżeństwa. Swoje uprzedzenia narzuca on młodszym braciom. Ci pragnąc złagodzenia brutalnego życia  obecnością kobiet, zastawiają na brata pułapkę. Przedstawiwszy go jako ucieleśnienie wielkodusznej dobroci, kolejnego po Gandhim wyznawcę ahimsy, pozyskują dla niego serce pięknej Koperundevi (Tamannaah Bhatria). Gdy siwowłosy wróg kobiet zakocha się w młodej dziewczynie (notabene restauratorce starożytnych rzeźb), to przyjdzie mu bronić jej z pomocą oburzającej w jej oczach przemocy.



W filmie obrazy rytualnej kąpieli przy kamiennych ghatach, rodziny w radosnym kręgu siedzącej na ziemi podczas posiłku, modlitwy w świątyni Adikesava Perumal,



świateł święta Diwali przeciwstawiono światu porwań, mordów, bójek, wyrzucania z pociągu, propozycji podpalenia polanych benzyną wrogów, przywiązania ich do torów itd.
Morał historii: przemoc zwyciężaj przemocą.
 
Niekoniecznie. Chyba, że dla tych, którzy Ajitha i tak obejrzą. Szczególnie w białym mundu.


PIOSENKI:

Veeram
Ival Dhana
Jing Chikka Jing Chakka

Nallavannu Solvaanga
Thangamme TRhangamme