Kaszmirowy szal - Rosie Thomas
Kaszmirowy szal - Rosie Thomas
21-02-2014
hachette literatura
pol. 2013
tłum. Katarzyna Łuniewska
ang. oryg. The Kashmir Shawl 2011
501 str
Ktoś mi niedawno powiedział, abym przyjrzała się konstrukcji powieści miłosnych, których akcja dzieje się w Indiach. Ostatnio zetknęłam się z dwiema o podobnie zbudowanej intrydze. To Wyspa Motyli i Kaszmirowy szal Rosie Thomas.
Umiera ktoś bliski bohaterce. W rzeczach po zmarłej osobie znajduje ona coś (zdjęcie, list, kaszmirowy szal), co prowadzi ją na Sri Lankę, czy do Kaszmiru.
Starając się tam odkryć tajemnicę zakazanej miłości swojej babci w egzotycznym krajobrazie Indii, czy Sri Lanki bohaterka znajduje swego rozwiedzionego właśnie królewicza.
Książkę czyta się lekko. W poszczególnych rozdziałach przeplata się to historia babki bohaterki, żony misjonarza żyjącej w ostatnich latach kolonizacji brytyjskiej, przed 1947,
rokiem wyzwolenia Indii, to opowieść o bohaterce rozgrywana współcześnie w rozdartym wojną domową,
właściwie okupowanym przez armię indyjską Kaszmirze.
Bohaterowie i ich relacje zmieniają się, oni sami dają się porwać miłości, dotyka ich smutek rozstania, stykają się z bólem i nędzą kiedyś zamożnego Kaszmiru.
Jak zwykle szukam w książce nie tyle miłosnej historii, ile samych Indii, nieznanych mi dotychczas miejsc, które mogę tak jak przełęcz Zoji La,
wyszukiwać w sieci, sprawdzając na zdjęciach, jak wyglądają. Wędruję tak po nazwach z książki szukając ich w obrazach. Góra Nanga Parbat,
która pochłania tu niejedno ludzkie życie, rzeka Dźhelam w Śrinagarze,
który dotychczas kojarzył mi się tylko z jeziorem Dal.
Jakie jeszcze miejsca możemy spotkać w książce? Leh i jego okolice, gdzie zbiera się i czesze owczą wełnę, z której powstają kaszmirskie szale, Ladakh, Manala, rzeki Zanskar
i Indus.
W książce echo wydarzeń w Indiach lat 40-ch. Po prawie dwustu latach okupacji brytyjskiej zbliża się czas wyzwolenia. Niestety ceną za to jest Podział Indii. 1947 to rok odzyskania wolności, ale i rok wyodrębnienia się - za sprawą wzmacnianych, zgodnie z zasadą: dziel i rządź, przez Brytyjczyków podziałów między muzułmanami a hindusami i sikhami - z Indii muzułmańskiego Pakistanu. Koszty podziału Indii to exodus milionów
i milion ofiar. Zgodnie z cytatem z książki: "Jeśli Liga Muzułmańska chce utworzyć państwo pakistańskie, to będą musieli przejść przez ocean sikhijskiej krwi". W tym wątku wspomniano nam też o zdarzeniach z II Wojny Światowej, gdy Japończycy zająwszy Birmę próbują zdobyć stolicę indyjskiego stanu Manipur, Imphal.
Z drugiej strony przedstawiono nam też przemianę Kaszmiru, który miał być indyjską Szwajcarią na krwawe pole wojny domowej
(podpalenia hinduskiej świątyni, exodus hinduskich panditów, muzułmanie kaszmirscy przekraczający granice z Pakistanem, by tam poddać się szkoleniu umożliwiającemu im walkę
z indyjską armią, jej represje).
W książce różne szczególiki:
- ocieplanie się poprzez noszenie pod ubraniem garnuszka z podgrzaną wodą (zetknęłam się z tym już w innej książce o Kaszmirze - "Dom cudów")
- dokładnie opisana produkcja kaszmirskich szali, także tych najbardziej pracochłonnych (3 miesiące - pół metra), najcenniejszych, które stanowiły skarb rodzinny.
- obchodzenie lokalnego prawa przez Brytyjczyków - nie mogąc kupić ziemi w Kaszmirze domami czynili łodzie na jeziorze
- kobieta, która przyjmuje w domu gości nie osłaniając głowy szalem na znak, że jest on już przyjacielem domu
- "nieznośna duszność lipcowej gorączki" (budzi moją obawą, jak zniosę to lato w Indiach)
- ryż z kurkumą, orzechami i kolendra a do tego jogurt (smacznego:)
CYTATY:
pol. 2013
tłum. Katarzyna Łuniewska
ang. oryg. The Kashmir Shawl 2011
501 str
Ktoś mi niedawno powiedział, abym przyjrzała się konstrukcji powieści miłosnych, których akcja dzieje się w Indiach. Ostatnio zetknęłam się z dwiema o podobnie zbudowanej intrydze. To Wyspa Motyli i Kaszmirowy szal Rosie Thomas.
Umiera ktoś bliski bohaterce. W rzeczach po zmarłej osobie znajduje ona coś (zdjęcie, list, kaszmirowy szal), co prowadzi ją na Sri Lankę, czy do Kaszmiru.
Starając się tam odkryć tajemnicę zakazanej miłości swojej babci w egzotycznym krajobrazie Indii, czy Sri Lanki bohaterka znajduje swego rozwiedzionego właśnie królewicza.
Książkę czyta się lekko. W poszczególnych rozdziałach przeplata się to historia babki bohaterki, żony misjonarza żyjącej w ostatnich latach kolonizacji brytyjskiej, przed 1947,
rokiem wyzwolenia Indii, to opowieść o bohaterce rozgrywana współcześnie w rozdartym wojną domową,
właściwie okupowanym przez armię indyjską Kaszmirze.
Bohaterowie i ich relacje zmieniają się, oni sami dają się porwać miłości, dotyka ich smutek rozstania, stykają się z bólem i nędzą kiedyś zamożnego Kaszmiru.
Jak zwykle szukam w książce nie tyle miłosnej historii, ile samych Indii, nieznanych mi dotychczas miejsc, które mogę tak jak przełęcz Zoji La,
wyszukiwać w sieci, sprawdzając na zdjęciach, jak wyglądają. Wędruję tak po nazwach z książki szukając ich w obrazach. Góra Nanga Parbat,
która pochłania tu niejedno ludzkie życie, rzeka Dźhelam w Śrinagarze,
który dotychczas kojarzył mi się tylko z jeziorem Dal.
Jakie jeszcze miejsca możemy spotkać w książce? Leh i jego okolice, gdzie zbiera się i czesze owczą wełnę, z której powstają kaszmirskie szale, Ladakh, Manala, rzeki Zanskar
i Indus.
W książce echo wydarzeń w Indiach lat 40-ch. Po prawie dwustu latach okupacji brytyjskiej zbliża się czas wyzwolenia. Niestety ceną za to jest Podział Indii. 1947 to rok odzyskania wolności, ale i rok wyodrębnienia się - za sprawą wzmacnianych, zgodnie z zasadą: dziel i rządź, przez Brytyjczyków podziałów między muzułmanami a hindusami i sikhami - z Indii muzułmańskiego Pakistanu. Koszty podziału Indii to exodus milionów
i milion ofiar. Zgodnie z cytatem z książki: "Jeśli Liga Muzułmańska chce utworzyć państwo pakistańskie, to będą musieli przejść przez ocean sikhijskiej krwi". W tym wątku wspomniano nam też o zdarzeniach z II Wojny Światowej, gdy Japończycy zająwszy Birmę próbują zdobyć stolicę indyjskiego stanu Manipur, Imphal.
Z drugiej strony przedstawiono nam też przemianę Kaszmiru, który miał być indyjską Szwajcarią na krwawe pole wojny domowej
(podpalenia hinduskiej świątyni, exodus hinduskich panditów, muzułmanie kaszmirscy przekraczający granice z Pakistanem, by tam poddać się szkoleniu umożliwiającemu im walkę
z indyjską armią, jej represje).
W książce różne szczególiki:
- ocieplanie się poprzez noszenie pod ubraniem garnuszka z podgrzaną wodą (zetknęłam się z tym już w innej książce o Kaszmirze - "Dom cudów")
- dokładnie opisana produkcja kaszmirskich szali, także tych najbardziej pracochłonnych (3 miesiące - pół metra), najcenniejszych, które stanowiły skarb rodzinny.
- obchodzenie lokalnego prawa przez Brytyjczyków - nie mogąc kupić ziemi w Kaszmirze domami czynili łodzie na jeziorze
- kobieta, która przyjmuje w domu gości nie osłaniając głowy szalem na znak, że jest on już przyjacielem domu
- "nieznośna duszność lipcowej gorączki" (budzi moją obawą, jak zniosę to lato w Indiach)
- ryż z kurkumą, orzechami i kolendra a do tego jogurt (smacznego:)
CYTATY:
- Same Indie bardzo ją zaskoczyły. Przed oczywiście wyobrażała sobie nieznane krajobrazy, życie w Indiach, ale bezkres, równiny zalane słońcem parzącym skórę, chmary ludzi, ogromne ulewy monsunowe, ostre kolory, wszechobecny smród, muchy, kalectwo i bieda, z którą stykała się każdego dnia przerosły wszystkie jej wyobrażenia.
- Hałas, wszechobecny ruch i brutalne kontrasty Indii
- Może tak właśnie wyglądało starzenie się: człowiek staje się coraz bardziej świadomy tego, że wszystko, co się dzieje w jego życiu, łączy się z jakimś wspomnieniem, tworzącym kolejne połączenia, aż każde wydarzenie jest odzwierciedleniem czegoś, co już wcześniej się przeżyło.
- o Kaszmirze: Śrinagar bardzo się zmienił (...) Na każdym skrzyżowaniu zatrzymywała ich policja albo blokada armii indyjskiej. Ulice patrolowali młodzi, pewni siebie bojówkarze z bronią automatyczną, czuwając nad tłumami przechodniów przenikających bojaźliwie strumieniem pod platanami. Powietrze przepełnione było oparami z silników i gęste od napięcia. W okolicy Lal Chawk znajdowały się zbombardowane budynki, rozklekotane bazary i ceglane domy zaczernione od ognia lub podziurawione kulami. Wszędzie, gdzie spojrzeli, widzieli broni palnej. Poziom przemocy w stosunku do Armii Indyjskiej urósł prawie do rangi otwartej wojny, jednak nie spodziewała się aż tak napiętej atmosfery i takiego kryzysu ekonomicznego.