Sloneczniki

Maryaan (Indie 2013 - tamilski)

Maryaan (Indie 2013 - tamilski)

10-12-2013
 - tamilski król oceanu gastarbeiterem w Afryce
Reżyseria: Bharat Bala (Hari Om, Journey Across India)
Scenariusz:Ganapaty Bharat
Zdjęcia: Marc Coninckx (Ukryte pragnienia, Francuski pocałunek)
Premiera: 2013
Gatunek: miłosny film akcji
Muzyka: A.R. Rahman
Język: tamilski
Tytuł: nieśmiertelny; imię bohatera
IMDb 7.6/10
மரியான்




Maryaana Josepha (Dhanush) nazywają w rybackiej j wiosce niedaleko Kanyakumari tamilskim królem oceanu, tygrysem morskich przestrzeni. Cieszy w tańcu i w śpiewie,



budzi podziw tym, że w morzu czuje się jak w domu. Mimo że w swoim czasie zabrało mu ono ojca.



Jedyny syn  wrzaskliwej Seeli (Uma Riyaz Khan) wpada w oko niezależnej i pięknej Panimalar (Parvathi Menon)



Stara się ona daremnie przykuć jego uwagę. Maryaan zbywa ją szorstko.



Gdy pewnego dnia jednak oddaje jej swoje serce,



nieszczęście




oddziela ich od siebie. Zrozpaczony śmiercią przyjaciela Sakkarai (Appukutty) Mariyaan odsuwa się od wszystkich. Jednak, gdy okazuje się, że zakochany w Panimalar Thomayya (Salim Kumar) domaga się jej za żonę (jako zadośćuczynienie za zadłużenie jej rodziny), Mariyaan chcąc spłacić ten dług  podpisuje
dla ukochanej dwuletni kontrakt do pracy w Sudanie.



Tam dochodzi do porwania indyjskich robotników przez rebeliantów.



W beznadziejnej sytuacji



 miłość do Panimalar jest jedyną nadzieją Maryaana...




Ten film nieznanego mi reżysera Bharata Bali,



z pięknymi zdjęciami Belga Marc Coninckxa, z tworzącą nastrój  muzyką Rahmana



wciągnął mnie. Dałam się porwać niezwykle opowiedzianej historii miłosnej już w pierwszych obrazach. Współprzeżywałam z bohaterami trud i beztroskę życia w tamilskiej wiosce,




zabawne droczenie się młodych, rozpacz po ataku Syngalezów na tamilskich rybaków. Miejsce urzekające,



bohaterowie bardzo wyraziści. W bliskości,



w gniewie, czasem wręcz zaskakującej brutalności głównego bohatera wobec swej ukochanej i w tęsknocie, czekaniu na siebie,






strachu  przed stratą, rozpaczy i podtrzymywaniu  nadziei, ktorej źródłem jest  miłość.

Bohaterka niekoniecznie słodka, więc z tych które lubię najbardziej. Parvathi Menon, w moim odczuciu uczyniła ją bardzo wiarygodną.



Dhanush oczarował mnie swoją postacią gwałtownika, prześmiewcy, ale i wiernego przyjaciela, kogoś, kto umie swoim cierpieniem budzić we mnie współczucie i kto siłę do przetrwania największych prób czerpie z miłości.



Film zrealizowany realistycznie, choć pod koniec zdarzały się wg mnie sceny ze świata metafory. To prawdziwa historia? 300 km? Niemniej zapragnęłam jak najszybciej (oby w styczniu? lutym 2014) znaleźć się na tamilskim wybrzeżu wśród chrześcijańskich rybaków. Oczywiście już wiem z kim, więc Dhanush może spokojnie realizować kolejny film, na który niecierpliwie czekam.


PIOSENKI:

Nanjae Yezhu
Sonnapareeya
Innum Konjam Naeram
Naetru Aval Irundhal
Yenga Pona Raasa
Kadal Raasa Naan