Sloneczniki

Business Man (Indie 2012 - telugu)

Business Man (Indie 2012 - telugu)

16-07-2013
 - pieniędzmi bogatych nakarmić biednych
Reżyseria: Puri  Jagannath
Premiera: 2012
Zdjęcia: Shyam K. Naidu
Muzyka:S. Thaman
Język:telugu
Ocena: IMDb 6,7/10


Do właśnie oczyszczonego przez szefa policji (Nasser) z gangsterów Mumbaju przyjeżdża Surya bhai z Hajdarabadu (Mahesh Babu), ktoś, kogo celem jest - zostać szefem mumbajskiej mafii. Szybko i zdecydowanie dąży do celu



 pozyskując sobie zaufanie ludzi ze slumsów Dharavi, rozkochując w sobie świadomie córkę szefa policji Chitrę (Kajal Agarwal),  organizując w więzieniu poodczas gry w kabaddi mord na przeciwniku posła Lalu (Sayaji Shinde) zdobywając sobie jego wsparcie. Ale  tego, że rządzi w Mumbaju Suryi  mało, zakłada filie swojego biznesu opodatkowywania bogaczy haraczami we wszystkich większych miastach Indii, by w końcu zmierzyć się  z kimś, na jakim od lat planuje zemstę, z  politykiem z Delhi  Jaidavem (Prakash Raj)....

Po rozczarowaniu Dokuudu za radą Kasi dałam szansę Maheshowi Babu w tym filmie


 o ulegalnianiu zbrodni,  o politykach pozbywających się przeciwników poprzez zlecone zabójstwo,  o wyborach finansowanych przez gangsterów, z krytyką wiary jako interesu z Bogiem - ja tobie kokos, ty mi szczęście. W filmie bójki, napady na bank,  naloty pod przykrywką urzędu podatkowego uwalniające bogaczy z nieopodatkowanych pieniędzy, przepychanki kto, komu pistolet do głowy przyłoży, czyjej matce  mafia trzyma właśnie nóż przy gardle, motyw tajemnicy z przeszłości, krzywdy i zemsty, plus miłości, która ma odmienić bandytę, wymuszanej manipulacjami  - gdy mnie zostawisz stanę się jeszcze gorszy - z indyjską wersją piosenki Bella ciao. Kajal Agarwal w roli Chitry wciąż wrzeszczy histerycznie, piszczy, macha  rękoma. Denerwuje mnie. W Mahesha groźne minki nie wierzę, ale film nie był aż tak nudny jak Dokuudu, chwilami się nawet wciągnęłam, choć nadal aktor nadyma wg mnie swoje ego, głosząc  ideę skuteczności choćby w mordzie, janosikowania  i wolności typu - chcę zabić to zabijam, sięgnę po to, czego pragnę. Jego ostatnie słowa do młodych brzmią: życie to wojna, Bóg ustawił nas na linii ognia, be alert,  protect yourself, znajdźcie i cel i dążcie do niego ; nikt nie jest lepszy od was, jak macie przebiec 10 mil, przebiegnijcie 11, śpiewajcie, studiujcie, ale nie traćcie celu z oczu. Ludzie, którzy  nie mają celu, umierają szybciej, bo są niepotrzebni.
Dla fanów Mahesha




 - tak. Ja na razie bastuję.