Sloneczniki

Dookudu (Indie 2011 - telugu)

Dookudu (Indie 2011 - telugu)

07-07-2013
- zemsta w prezencie dla taty
Reżyseria: Sreenu Vaitla (Ready, Dubai Seenu)
Język: telugu
Tłum. tytułu: agresja
Premiera: 2011
 Ocena: IMDb 7.1/10


90-te lata. Hajdarabad. W okolicach dworca, 10 tys rodzi wyrzucono na ulicę uwalniając tereny pod zabudowę miasta.

Shankar  (Prakash Raj) znalazł dla nich  miejsce życia,  stworzył własne miasto Shankar Nagar.  Zamieszkał tam też z nimi.
Gdy wkrótce potem po powodzi przyjął poszkodowanych we własnym domu, zaczęli go czcić jak boga. Ajaya  (Mahesh Babu), chowanego samotnie syna Shankar uczy, by był kimś,  kto zadba  o innych i  nigdy się nie podda. Marząc, że kiedyś będzie dbającym jak ojciec o Shankar Nagar posłem do parlamentu. Tymczasem, gdy z woli wrogów ojca, braci  gangsterów Nayaka (Sonu Sood) i Bunty dochodzi do wypadku samochodowego, którego ofiarą staje się Shankar, Ajay rosnąc bez opieki ojca  zostaje  policjantem. Pewnego razu będzie musiał zmierzyć się z rządzącym z Dubaju Nayakiem. Równolegle dokonując na nim swojej prywatnej zemsty za ojca...

Lata temu, gdy po raz pierwszy trafiłam na kino telugu, poznawałam je zaliczając jeden za drugim filmy z bohaterami granymi przez Ajita, Prabhasa, Siddartha i Mahesha Babu. Teraz, gdy trafiłam znów na film z nim zaciekawiło mnie, czy mnie czymś zaskoczy, czy odnajdę w nim tę samą osobę, która wprowadzałam na wikipedii w takich filmach jak Pokiri, Athadu, NijamSainikudu itd. Nadal chłopiec (choć zbliża się już do czterdziestki).



Co znajdziecie w tym filmie? Pogonie, piruety waleczne, kopnięcia wyrzutne i policjanta zabijającego swoich przeciwników (nawet bezbronnych) z zimną krwią. Obrazki z Hjadarabadu, Mumbaju, Dubaju, ale i ze Stambułu. Relacje z ojcem (Prakash Raj), w cieniu choroby, chronienia go od szoku budowaniem przed jego oczyma fałszywej rzeczywistości, ale i zemstę, także wplecioną w motyw hinduskiego święta Dasary, w obrazy palenia kukieł wyobrażających Rawanę i jego braci, czy w formie eutanazji. I hirołów, wkraczających do akcji patetycznym  krokiem. Z opuszczaniem stopy na ziemię powoli,  jakby ją całą mieli zmiażdżyć. Plus teksty super gliny o policjantach  do bhai: zabiliście słabych, kupiliście błądzących i patos z jakim głosi się tu  zdania o brawurze, która odróżnia listonosza od policjanta, czy jak rozdrażnisz lwa lub oficera policji zaczyna się polowanie. Jeden mi się nawet podobał, ale to może zasługa tłumacza (nie chcę reality show, wystarczy mi same reality). Jest oczywiście też wątek miłosny przepowiedziany przez telefoniczną guru - babcię. Z dziewczyną, która stać na własne plany życiowe i przeciwstawienie się ojcu (Nasser). I tyle. Mahesh mnie nie zaskoczył, nie musiałam tego filmu oglądać, niemniej wdzięczna mu jestem, że wymienienie jego nazwiska podczas spotkania w Badami ze studentami z Hajdarabadu od razu rozjaśniło nasze twarze, czyniąc z nas chwilowe my (widzowie filmów telugu z tamilskim aktorem). Film mnei rozczarowal. A co w telugu jest w tej chwili najbardziej godne obejrzenia?