Sloneczniki

Święto róż - Indu Sundaresan

Święto róż - Indu Sundaresan

05-04-2013


 opis Zahry na blogu Smaki Indii

ang. tytuł: The Feast of Roses 2003
Tłum. Maciejka Mazan
Świat Książki 2005
str. 430



Mihrunnisie, córce perskiego uchodźcy, wdowie po innym perskim uchodźcu, mimo przekroczenia trzydziestu lat życia udało się pozyskać  to, na czym jej najbardziej zależało: miłość cesarza Indii, Wielkiego Mogoła Dżahangira,



 a wraz z nią władzę i tytuł Nurdżahan (Światło Świata).



 Czy uda jej się przedłużyć tę władzę rodząc dla niego następcę tronu? Na którego z czterech  synów Dżahangira Nurdżahan ma postawić żeniąc go ze swoją córką Ladli, by i ona kiedyś zażyła władzy cesarzowej? Parwez to poddający się cudzej woli pijak. Chusru, kiedyś ukochany przez ojca pierworodny, pośpieszył się z pragnieniem przejęcia władzy wcześniej, za co zapłacił oślepieniem i uwięzieniem przez Dżahangira. Najmłodszy Szahrijar  świadomie wciąż odrywany od wychowujących go opiekunów, by nie zdążył się do nikogo przywiązać, wyrósł na człowieka pozbawionego pragnień. Jest jeszcze Churram, ale czy jego ukochana żona, kuzynka Mihrunnisy, Ardżumand dopuści do ślubu z Ladli, która mogłaby zagrozić jej pozycji?





 Teraz już wiemy, że władzę po Dżahangirze przejął Churram, znany dziś jako Szahdżahan



 przede wszystkim dzięki Taj Mahal - symbolu miłości, która przekracza śmierć, grobowcu zbudowanym  dla ukochanej Arżumand (Mumtaz Mahal),



niemniej ciekawie czyta się o tym, co brat bratu może uczynić (zarówno teraz jak i set lat temu). Oczywiście te nasze zranienia między rodzeństwem (bo mama cię bardziej kochała, bo tobie więcej było wolno, bo dostawałaś więcej prezentów, bo wciąż o tobie mówi i nawet twoje dzieci kocha bardziej niż moje) wszystko to to nic w porównaniu z Indiami XVII wieku, w których jeśli nie jesteś wystarczająco brutalny, by zabić w walce o tron swego brata, to możesz spodziewać się śmierci z jego rąk.
 I tak dzieje się pokoleniami. Przecież Dżahangir, który w tej książce bezsilnie patrzy na krwawą walkę synów o tron, najpierw przeciwko niemu, a potem braciom,  sam próbował go odebrać swojemu ojcu Akbarowi i walczył o niego krwawo z braćmi. Nie inaczej będzie w kolejnym pokoleniu nie pokazanym już w książce. Synowie Shadżahana i Mumtaz Mahal też zetrą się walce o władzę, jeszcze za życia ojca. On sam ostatnich lat będzie dożywał jako wiezień Aurangzeba,



 tego, który zabiwszy braci osiądzie na tronie doprowadzajac do upadku dynastię wielkich Mogołów.


Znowu , jak w Dwudziestej żonie, opowiadającej historię Mihrunnisy i Dażahangira do chwili, gdy  cesarz zdecydował się ją poślubić , daremnie szukałam w sieci książek, cytaty z których są swoistym mottem - komentarzem rozpoczynającym każdy z rozdziałów (np Beni Prasad History of Jahangir, Alexander Dow The History of Hindustan, A Dutch Chronicle of Mughal India, Tuzuk-i-Jahangiri); nie ma lub są zbyt drogie. Zastanawiając się jednak, czy na pewno chce ugrzęznąć w historii Indii, czy nie wolę jej współczesności.
Tę książkę Indu Sundaresan (amerykańskiej pisarki z indyjskim rodowodem,  która w miarę upływu lat zamieniła Bangalore na Seattle),



 czyta się jednym tchem, tak jakby się tam było: w zenanie, na dworze, w namiotach obozu wojskowego, podsłuchując intrygi i miłosne zaklęcia.  Gdy jednak kończę już Święto róż, niewiele we mnie zostaje - mordy braci, żądza władzy, silna kobieta. I tyle.

Obrazy

- święta Holi

"Holi było świętem hinduistycznym, sięgającym korzeniami legend o królach, demonach i bogach. Było radosne, niezależnie od tego, czy brali w nim udział hinduiści, muzułmanie, czy też wyznawcy innych religii. " Po 1526 - podboju Indii przez Muzułmanina Babura, założyciela dynastii, wyznawcy islamu dalecy byli od wyprawiania hinduskiego święta. "Holi trwało pięć dni" Rozpoczęte sprzątaniem otoczenia domu z zimowych śmieci.  Zmiatane liście, gałęzie podpalano. Wszędzie pełno ognisk. "Symbolizowały one koniec długiej zimy, powitanie wiosny, niosącej nowe życie. Objadano się słodyczami. Z konopi marynowanych w wodzie przygotowywano bhang, gotując go z mlekiem, rodzynkami, migdałami.  Jedna szklanka dawała odurzenie na osiem godzin.  Oszołomieni, rozradowani ludzie obrzucali się gulagiem - kolorowym proszkiem.


  "Malowano sobie nawzajem  twarze czerwienią granatu, słonecznikową żółcienią, błękitem indygo, zielenią ryżowych pól" Spryskiwano się kolorową wodą. "Na twarzach, rękach, nogach, ubraniach zostawały tęczowe plamy, utrzymujące się jeszcze przez kilka dni, odporne na szorowanie i mycie - dumne świadectwo wzięcia udziału w Holi.

- zgodnie z prawem dżharoki (zerknięcia) ustanowionym przez Dżahangira, 3 razy dziennie publiczne audiencje, z czasem wyjątkowe przez to, że cesarz dopuścił do udziału w nich kobietę, swoją żonę cesarzową Nurdżahan

- przedstawiane relacje ludzi, zawsze w cieniu władzy, zabiegania o nią, strachu przed nią, przed jej utratą, nadużyciami jej np relacja Nurdżahan i Rakkiji, ulubionej żony nieżyjącego juz Akbara ( w relację przyjaźni wpisana manipulacja i czujność, by nie stracić pozycji), relacja Nurdżahan i jej brata, ich przysięgi na daturę (obiecywali sobie wierność aż po śmierć zjadając trującą daturę - czy uda im się zachować wobec siebie lojalność, gdy w grę wejdzie nadzieja na władzę ich dzieci?)

- gilli- danda - gra, w która grały dzieci w czasach mogolskich, a być może już w epoce Maurjów, a wiec cesarza Asoki (grał ktoś z was w palanta? - jak myślicie który z kijków nazywa się danda - dłuższy czy krótszy? który wygląda na gilli?)

-  rozgrywki o wpływy w Indiach między Portugalczykami a Brytyjczykami - jak dziwnie obserwować czas, gdy Brytyjczycy nic jeszcze nie znaczyli w Indiach, jak zabiegali o względy mogolskich cesarzy; portugalskie statki zabezpieczały handel, chroniły muzułmańskich pielgrzymów w drodze z Indii do Mekki


- odniesienia do historii Mogołów, do czasu Akbara, jego tolerancji religijnej, tajemnicy Fatehpur Sikri



 miejsca, gdzie wymodlił syna Dżahangira, który potem próbował mu zabrać władzę, gdzie dyskutował w Domu Modlitw z ludźmi różnych wyznań (w tym z jezuitami)



CYTATY:
- o upale Agry
Każdy oddech wymagał wysiłku, każdy ruch był walką, każda noc spływała potem

z poezji Hafiza
Żniwa. Widzę księżyc koszący na niebie zielonym, i myśl o polu życia przyszła mi do głowy, a gdy twe pole skosi ten nóż księżycowy, czy nie domyślasz się, jakie zbierze plony?




P.S. W książce zdarzają się wzmianki o jedzeniu, o przyprawach (Kardamon, cynamon, goździki, kolendra, anyżek,



 kozieradka - wszystkie te przyprawy tłuczono w moździerzu na mokro i na sucho
). Próbowaliście jajecznicy z cebulą, imbirem i kminkiem? Ja jeszcze nie.